Po około 10 minutach byłam już przed domem Natalii. Otworzyłam furtkę i podeszłam do drzwi. Przez chwilę się zawahałam czy naprawdę mam pójść i z nią o tym pogadać, ale wtedy przypomniałam sobie słowa przyjaciółki kiedy wychodziła ode mnie z domu. Zapukałam a już po chwili drzwi się otworzyły a w nich stanął Łukasz.
Marika co ty tu robisz?
Ja ja przyszłam do Natki. Jest może?-zapytałam
Tak jest, ale..
Nie zdążył dokończyć bo Natka już stała w drzwiach chwyciła mnie za rękę i kazała pójść za nią. Weszłyśmy na górę do jej pokoju. Ona wyszła na chwile z pokoju aby zrobić mi ciepłej herbaty i przynieść jakieś suche ubrania. Założyłam jej szara bluzę i dresy. Chusteczką zaczęłam wycierać makijaż i rozczesywać mokre od deszczu włosy.Natka nie wytrzymała zbyt długo po jakiś 5 minutach zapytała:
Kochanie co się stało.Powiesz mi ?
Dziękuję dziękuję za wszytko-powiedziałam
Dziękuję? Niby za co? Za to że jesteś moją przyjaciółką i kocham Cię jak własną siostrę za to, że możesz na mnie liczyć w dzieć czy w nocy za to że po prostu jestem ?
Ty też jesteś dla mnie kimś więcej niż tlyko przyjaciółką jestes podporą której nigdy nie miałam.Zrozum ja mam tylko Ciebie i Lenkę nikogo nikogo więcej.
Co o czym ty mówisz a twoi rodzice?Przecież wiesz jak bardzo Cię kocha?-odpowiedziała
Kocha proszę Cię nie ma jej całymi dniami w domu wogóle się mna nie interesuję nie rozmawiamy prawie wcalę, a tata ciągle w delegacjach nigdy go nie ma nigdy rozumiesz?
Oczywiście kochanie , że rozumiem. Nie mart się wsztko będzie dobrze. A tak poza tym to co z Natanem?-zapytała zaciekawiona
Natan nic się nie zmienił jest takim samym dupkiem jak był-powiedziałam
Jak to a ten wypadek jak do niego doszło?
Jak?Jechał na motorze pijany i nacpany. Wrócił do dawnego życia. I wiesz co powiedział mi, ze mnie kocha i się zmienił, ze juz nigdy mnie nie skrzywdzi. I co? I nic był jest i będzie skończonym kretynem-powiedziałam po czym z moich oczy znowu wypłynął strumień łez.
Marika on nie był Ciebie wart. Nie płacz bo nie warto.Nie zasługiwał na tak dobrą osobę jaką jesteś ty. Uwierz mi-powiedziała Natka przytulając mnie
Dziekuję, że jestes i że mnie wspierasz w takim moemncie.Kiedy ty masz na głowie inne sprawy.
Nie no co ty przecież nie zostawię Cię samą z tymi problemami
A tak wogóle to kiedy wyjeżdżacie do Dortmundu z Matim?-zapytałam
A no własnie mam dobrą wiadomość zostaje do końca skończę juz studia tutaj na miejsu w Polsce, a Mateusz zostanie razem ze mną-powiedziała z wilkim uśmiechem na twarzy
O to wspaniale.Strasznię się cieszę, a kiedy Piszczu wyjeżdża?-zapytałam zaciekawiona
Piszczu za dwa dni jeszcze ma parę spraw do załatwienia tu na miejscu.Pytał o Ciebie co sie stało i wgl dlaczego nie odbirałas. Martwił sie
Przestań nie pleć głupot.-odpowiedziałam cała zarumieniona
Nie plotę chyba jakas nowa miłość się zawiązuję-powiedziała Natka z błyskiem w oku
Jak na razie mam dosyć miłości.I tego całego zakochania-odpowiedziałam ze srogim spojrzeniem
Okey okey ja juz nic nie mówię ale nawet ślepy by zauważył że jest między wami jakas chemia-powiedziała Natka
Dobra przestańby gadac o tej miłości.Słabo mi się robi jak o tym słyszę.
Okey.Też mi się tak wydaje.Uważam że powinnas odpocząć od tego wszytkiego.Przestać o tym mysleć zostawić to za sobą.
Tak o super jaką ja mam mądra przyjaciókę-powiedziałam z lekkim uśmieszkiem
No widzisz same dobre pomysły-powiedziała Natka i zaczęłas się śmiac
To co jakieś pomysły co zrobic żeby zapomnieć?-zapytałam
Może jakiś melanżyk dzis jutro pojutrze kiedy zechcesz?
Nie raczej nie tak nie zapomne a tlyko się upiję i będe miała kaca :)-odpowiedziałam z przekonaniem w głosie
Okey jak wolisz ale to jest naprawde dobry pomysł
A może........
Nie zdążyłam dokończyć bo usłyszałam pukanie do drzwi. To był łukasz.
Hej laski co porabiacie?-zapytał
Nic takiego o czym byś musiał wiedzieć-odpowiedziała
Chcesz cos-zapytała poirytowana Natka
Tak Mateusz dzwonił chcę z toba rozmawiać bo nie odbierasz własnego telefonu-
A no tak dobra juz idę. A ty tu Mari zaczekaj na mnie -powiedziała zwracająć się do mnie
Będę jak zawsze lec juz-powiedziałam
Natalia wyszła z pokoju a ja zostałam sama z Łukaszem. Była straszna cisza więc postanowiłam ja przerwać:
To za 2 dni wyjeżdżasz?-zapytałam z lekkim smutkiem w głosie
Tak juz wszytko pozałatwiałem w Polsce musze wracać. Zresztą treningi sie nieługo zaczynają
Okey.Będę tęsknić -powiedziałam przytulając piłkarza
Ja też.Ale przeciez nie musimy się rozstawać.
Jak to ?-zapytałam zaciekawiona
Wiesz głupio mi, ale przez przypdaek usłyszałam twoją rozmowę z Natka, ze chcesz odpocząc itd
Co podsłuchiwałes nas-zapytałam ze wściekłościa
To nie było raczej podłuchiwanie tak raczej przez przypadek to sie stało-próbował się tłumaczyć
Przez przypadek tak pewnie.Ale pomińmy juz to o co chodziło z tym ,że nie musimy sie rozstawać?-zapytałam
No bo jak cchesz odpocząć to wyjedz ze mną do Dortmundu-powiedział z wilkim usmiechem na twarzy
Zwariowałeś aż tak to nie musze odpocząć-powiedziałam z irytacją w głosie
Ale..
Żadne ale wiesz co wyjdz już stąd nie chcę tego słuchać cześc-powiedziałam zatrzaskując mu drzwi przed nosem
Ale posłuchaj-powiedział uchylając drzwi
Wiesz co jak ty nie chcesz wyjść to ja wyjde-powiedziałam wybiegając z pokoju
Zbiegłam po schodach na dół krzyknełam tlyko cześć do Natki i zamknęłam drzwi. Na dworze juz nie padało było zreszta całkiem ciepło.Niebo przecinała wielka kolorowa tęcza. Ptaki śpiewałay a cały świat budził sie do zycia. Ledwo wyszłam na ulicę zaczęły się telefony od Łukasza od Natki i od Mamy. Przyszłam tu żeby sie uspokoić a jeszcze bardziej się zdenerwowałam.SZłam w stronę domu mijając galerie handlowe parki i sklepy.Kiedy byłam juz blisko postanowiłamw ejść do sklepu z prasą. Otworzyłam drzwi mówiąc dzien dobry i poszłam na dział o plotkach. Wtedy ujrzałam okładke jakiegos magazynu na której był Lewy.
Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Jednak zaraz potem znikł tak szybko jak się pojawił.Tytuł brzmiał Narzeczona Roberta Lewandowskiego zerwała zaręczyny. . Było mi przykro bo przecież zostawienie kogoś przed samym ślubem musi być strasznie bolesne. Przez głowę przeleciały mi myśli jak on się teraz czuje ale ja nie mogłam nic na to poradzić. Wzięłam gazetę z półki i zapłaciłam za nią przy kasie. Wyszłam ze sklepu podążając w kierunku domu.Rozmyślałam o tym jak się teraz potoczą moje sprawy.I najważniejsze czy nie będę zmuszona do tego aby zaakceptować propozycje Łukasza.
*************************************************************************
Wreszcie ujrzałam pierwszy komentarz. Bardzo się cieszę z tego faktu.
Fajnie, że mam taką myśl, że ktoś to czyta i komuś się to podoba.
Tak jak obiecałam rozdział jeszcze w tym tygodniu.
Pozostawiam dla waszej oceny.Zostawiajcie więcej komentarzy, aby miała więcej powodów do radości.
Ps.
Już niedługo wakacje, cieszę się ogromnie, a wy :)
Jakieś plany ?
Zmiana planów ślub Lewego i Ani
w przyszłym tygodniu.
Niezły żart ze strony Roberta.
Jestem ciekawa kiedy w końcu naprawdę
usłyszymy o Ani Lewandowskiej.
świetny blog aż chce sie dalej czytać polece twój blog na moim na pingerze :))
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńkiedy następny rozdział bo już się długo nie pojawia ?
OdpowiedzUsuńŚwietne jak zawsze Słonko :*
OdpowiedzUsuńJest genialny i czekam na następny rozdział :-)
Swietnie piszesz i trzymam kciuki :*
Kiedy Next ? :D