Ron Pope- A drop in the ocean

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 6

Nie chciałam wracać szybko do domu, ale telefony od mamy się urywały. Więc postanowiłam nie zatrzymywać się już nigdzie więcej tylko pójść prosto do domu. Po jakimś kwadransie doszłam. Otworzyłam drzwi i od razu zobaczyłam mamę z telefonem w ręku:
Dziecko gdzie ty byłaś dzwonię ciągle do ciebie a ty nie odbierasz.Wiesz jak się o ciebie martwiłam?
Niepotrzebnie naprawdę byłam u Natki,a zresztą nie jestem już małym dzieckiem i nie musisz mnie pilnować na każdym kroku rozumiesz?-zapytałam zbulwersowana
Dobrze kochanie, ale mogłaś odebrać i powiedzieć przy najmniej gdzie jesteś-odpowiedziała
Co? Ty mi coś karzesz proszę cię oboje wiemy, że nie interesuję cię moje życie i ja. Pracujesz ciągle pracujesz nic o mnie nie wiesz nic-rzuciłam biegnąc w płaczu na górę
Zatrzasnęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko.
Boże jakie to życie jest niesprawiedliwe-przeleciała mi  myśl przez głowę
Dlaczego ja? Dlaczego to wszytko akurat mnie spotyka-myślałam kiedy zza drzwi dochodziło pukanie mamy.
Nie mam ochoty z tobż rozmawiać rozumisz idź stąd-krzyknęłam i utkwiłam głowę w poduszce.
Kochanie posłuchaj przepraszam za wszytko przepraszam. Masz rację nie wiedziałam co sie z tobą dzieje bo poświęcałam się pracy aby było ci jak najlepiej w życiu-mówiła przez łzy
Dobra już skończ chcę mieć święty spokój-burknęłam ze złością
Mama już się nie odezwała tylko z płaczem zeszła na dół.Wiedziałam,że źle postapiłam krzycząc na nią, ale co miałam zrobić przecież taka jest prawda.
Po chwili się opanowałam i wzięłam do reki gazetę z Lewym na okładce. Pocałowałam ją i od razu przeżuciłam na stronę z nim. Przeczytałam cały wywiad i aż sie popłakałam. Jak ona mogła go zostawic i to przed samym ślubem. Nienawidzę jej po prostu nienawidzę.Moją relację z papierową Anką przerwał dźwięk sms.To od Piszcza:
Przepraszam wiem,że nie powinienem,ale wiesz ja po prostu coś do ciebie czuje.
Po przeczytaniu drugiej części zdania aż zdębiałam. Nie wiedziałam co mam o tym wszytkim mysleć. Z jednej strony ja też nie byłam mu dłużna, ale dopiero co sie rozstałam i przeżyłam to jak mało co.Szybko chwyciłam telefon i odpisałam.
Naprawdę nic się takiego nie stało to ja nie potrzebnie tak zareagowałam. Chciałes dobrze :)
Już po chwili nastepny sms.
Spotkajmy sie za 10 minut na rogu Bzowej i Różanej.
Z szybkością światła zbiegłam na dół ubrałam się i rzuciłam będę za godzinę. Jak na skrzydłach pobiegłam na miejsce trwało to może 7 minut. Chyba moja życiówka pomyślałam z wielkim uśmiechem na twarzy. Niedługo potem przyszedł Łukasz.
Cześć ja cię przepra.......
Nie pozwoliłam mu dokonczyć bo moje ręce już obejmowały szyję a usta same rwały się do pocałunku. Trwało to krótko,ale dla mnie było to cała wiecznośc po prostu bajka. Ja się zakochałam po prostu amen w pacieżu. Jestem taka szczęśliwa, zapomniałam o Natanie o mamie o wszytkich złośliwościach tego świata nawet o tej debilnej Ance która zdradziła Lewego. Po chwili usiedlismy na ławce wtuleni w siebie.
Mam pytanie słonko przemyślałaś moją propozycję?-zapytał niespodziewanie Piszczek
Tak wiem, ze byłoby to najlepsze rozwiązanie, ale ..........
Posłuchaj nie chcę słyszeć żadego ale rozymiesz ? Wyjedź ze mną odpoczniesz od tego wszytkiego a możemy tu wszytkich odwiedzać co dwa tygodnie obiecuję.
Okey ale...
No i znowu ale. Proszę cie kochanie-wtedy Łuki wstał i wział mnie na ręcę kołując się ze mna.
Bez większego namysłu powiedziałam tak.
O to wspaniale.Kocham Cię jestem naszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi.
Dobra dobra, ale postaw mnie juz.Proszę Cię-powiedziałam z oczkami kotka
No dobrze chodz odprowadzę cię do domu-powiedział ze swoim szczrozłotym usmiechem
Okey.A tak wgl to kiedy jedziemy.
A no własnie  jutro o 12:00 mamy samolot.
Co jutro ja nie zdążę. Przeciez ja musze zabrać tyle rzeczy jeszcze powiedzieć o wszytkim mamie i Lence no i oczywiście twojej siostrze ja nie wiem jak ona to przyjmie chyba szoku dostanie-zaczełam chichotac
Nie sądzę żeby ten pomysł jej się nie spodobał ona chcę naszego szczęścia.
Po jakiś 15 minutach byłam po domem. Pożegnałam sie z Piszczem i weszłam do domu.

********************************************************************************************************************************************************

I proszę next rozdział. Tak w tym rozdziale o złej Ani i wgl ale nie miałam pomysłu.
Jedank tak naprawdę strasznie sie cieszę że wzieli juz ten ślub.
Ania jak i Robert cudownie wyglądali.
Szczęścia Lewandowscy.



4 komentarze:

  1. świetny rozdział cieszę się że po tak długiej przerwie w końcu jest C:
    sorry za spam ale zaczynam nowego bloga wpadniesz ? my-life-my-justiwe156.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już poprawiłam jest tak samo jak we wcześniejszych rozdziałach.
    A i wogóle to dziękuję za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny genialny rozdział <3
    Jetes swieetna MISIAKKK :*
    Włochy juz na nas czekają :d

    OdpowiedzUsuń