Ron Pope- A drop in the ocean

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 4

Jechałam około pół godziny, ale czas strasznie się dłużył. Nawet słuchanie muzyki mi nie pomagało.
Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu zobaczę Natana. Nie miałam pojęcia jak będzie wyglądał
chociaż mama od razu mnie uprzedziła abym przygotowała się na najgorsze. Jednym słowem
BAŁAM SIĘ nie wiedziałam czy mnie do niego wpuszczą i czy on sam tego będzie chciał. Bo jeżeli okaże się, że to wszytko przeze mnie to on może nawet nie chcieć się ze mną zobaczyć. A my przecież powinniśmy ze sobą poważnie porozmawiać i wyjaśnij sobie wszystko co i jak między nami i nie tylko. Bo kiedy weszłam do mieszkania i zobaczyłam go w objęciach i nie tylko z jakąś dziewczyną wybiegłam zatrzaskując za sobą drzwi i krzycząc jak bardzo go nienawidzę.Później jeszcze wiele razy próbował się skontaktować ze mną, ale ja odrzucałam wszystkie jego połączenia a sms-ów nawet nie czytałam tylko od razu usuwałam.
Kiedy tak myślałam o mnie i o Natanie mama wyjęła jedną ze słuchawek
informując, że dojechałyśmy na miejsce. Nie wiedziałam co mam robić za chwilę miałam go zobaczyć a nie miałam bladego pojęcia co mam mu powiedzieć.Otworzyła drzwi auta na dworze było zimno i mokro krople deszczu raz po raz spadały na  asfalt którym i tak już płynęły strumyki wody. Wzięłam parasol i szybkim krokiem podeszłam do drzwi wejściowych.Weszłam razem z mamą do szpitala. Podążyłyśmy w kierunku recepcji gdzie dostałyśmy informacje o sali Natana. Wolnym krokiem podążałam w kierunku windy. Drzwi się otworzyły wcisnęłam przycisk z nr 4 i winda ruszyła. Wychodząc ujrzałam mamę Natana. Na krótką chwilę przystanęłam wycierając łez spływająca po mym policzku. Zaraz potem podeszłam do niej pytając czy mogę wejść.
Tak oczywiście kochanie Natan czekał na ciebie od rana-odpowiedziała
I wtedy nogi się pode mną ugięły. Przypomniałam się po co tu przyszłam chciałam z nim
porozmawiać,ale nie chciałam tego robić w takim miejscu i w takich okolicznościach.
Otworzyłam drzwi biała klamką.
Natan leżał prawie cały połamany. Nie jestem lekarzem, ale na moje oko widać było,że ma połamane
obie nogi rękę i na dodatek jakiś uraz głowy.Powoli podeszłam do jego łózka siadając na krześle które stało obok zrzuciłam gazetę. Wtedy Natan otworzył oczy i powiedział:
Cześć słońce
No hej Natan-odpowiedziałam
Co tam u ciebie?- zapytał
A nic ciekawego wszytko dobrze, ale u ciebie widzę fatalnie-powiedziałam ze smutkiem
Słuchaj kochanie przepraszam przepraszam za wszytko
Wiesz chyba już trochę za późno na takie wyznania-powiedziałam z pogardą
No wiem, że popełniłem mały błąd, ale to chyba da się naprawić?-zapytał ze łzami w oczach
Nie jestem tego taka pewna
A ja jestem. Zmieniłem się naprawdę nie palę nie piję po prostu chłopak marzenie. A i kocham Cię najbardziej na świecie, i wszytko zrobię żebyś i ty mnie pokochała-odparł z lekkim uśmiechem
No tak ale...
Nie skończyłam powiedzieć dalej kiedy chwycił mnie za rękę i pocałował w nią. Szepcąc coraz ciszej jak bardzo mnie przeprasza tęskni i Kocha.Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wiedziałam, że popełnił straszny błąd, ale z drugiej strony każdy powinien dostać drugą szanse.
Kocham Cię-odpowiedziałam po czym po moich policzkach popłynęły łzy szczęścia
Parę minut siedzieliśmy trzymając się za ręce i wpatrując się w głuchą pustkę. Wtedy do pokoju weszła mama Natana prosząc mnie abym na chwilkę przyszła do niej. Ja zgodziłam się pocałowałam go w policzek i poszłam do wyjścia.
Dziękuję kochanie, że zgodziłaś się ze mną porozmawiać-powiedziała ciepłym głosem
Nie ma sprawy naprawdę-odparłam
Jest i to wielka a mam jeszcze większą
Tak słucham
Widzisz czy mogłabyś z nim porozmawiać?-zapytała
Oczywiście ale o czym-byłam nieco rozkojarzona
O czym?O wszystkim o jego zachowaniu i postępowaniu-powiedziała z lekkim zawahaniem
Ale co się dzieję-zapytałam zaniepokojona
Natan już całkiem nie ze mną nie rozmawia. Wraca późno do domu zresztą ciągle pod wpływem narkotyków czy alkoholu. Sypia z jakimiś dziewczynami. Nie mam pojęcia co się z nim dzieję. Ja już go nie poznaję-powiedziała ze łzami w oczach
Aha dobrze a może mi pani jeszcze jedno powiedzieć-zapytałam
Tak oczywiście co tylko chcesz-powiedziała
Jak do tego doszło, że Natan leży tu w szpitalu?
To ty nie wiesz? Przedawkował narkotyki, a później wsiadł na motor i chciał zrobić sobie wycieczkę
Słucham że co zrobił?
Nie mówił Ci tego?
Wtedy już nie chciałam niczego słuchać wpadłam do pokoju z krzykiem.
Jak mogłeś jak mogłeś mnie tak kolejny raz zranić. Dlaczego mi to robisz?
Co o czym ty do cholery mówisz?-zapytał
O czym ja mówię o tobie. Nie udawaj świętego palisz pijesz bierzesz narkotyki. A przepraszam i sypiasz z innymi. To się nazywa dopiero szczerość. Nie no po prostu zajebiście. Jesteś cholernym dupkiem nie wiem jak mogła na Ciebie taki kawałek życia zmarnować.Naprawdę nie wiem.
Kiedy już wszytko mu wykrzyczałam prosto w twarz wybiegłam z budynku.
Biegłam przed siebie krople rzęsistego deszczu spływały po moich ubraniach i twarzy. Byłam cała przemoczona. Nie wiedziałam co robię. Usiadłam na ławce w parku słuchając jak krople deszczu spadają na maski samochodów. Wtedy jeszcze bardziej zaniosła się płaczem. Telefon ciągle wibrował w mojej kieszeni jak nie Natan to mama wydzwaniała do mnie.Postanowiłam, że pójdę do Natki i wygadam się jej ze wszystkiego chociaż nienawidzę tego robić wtedy wiedziałam, że muszę z nią pogadać o moich problemach. Tego było już za dużo to wszytko mnie przerastało. Najchętniej teraz wyjechałabym gdzieś daleko zaszyła się gdzieś gdzie nikt by mnie nie znalazł. Po prostu wtedy miałam wszytko gdzieś.Nie interesowało mnie nic.
Chciałam wyjechać odpocząć odpocząć od wszystkiego.
*********************************************************************************
Rozdział pozostawiam waszej ocenie mam nadzieję, że może wkrótce pojawią się komentarze nie tylko od Le.Truskawkowa , za co i tak bardzo dziękuję. Bardzo miło by mi było gdyby tak się stało wiedziałabym wtedy że może przynajmniej jedna dwie osoby to czytają.Sądzę, że już niedługo pojawi się w rozdziałach postać Roberta Lewandowskiego.

Ps.
Pozdrawiam Le.Truskawkowa buziaki dziewczyno.









Jaka piękna z nich para .
Robert Lewandowski i Ania Stachurska już w tym roku wezmą ślub życzymy szczęścia.

2 komentarze:

  1. kiedy następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Już niedługo :)
    Mam nadzieję że w tym tygodniu :)
    Dzięki wielkie za pierwszy komentarz :)

    OdpowiedzUsuń