Ron Pope- A drop in the ocean

wtorek, 3 września 2013

Rozdział 12

Dojechaliśmy na piętro i podążyliśmy w kierunku mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu.
Nie mam pojęcia co mam zabrać-powiedziałam i spojrzałam bezradnie na Roberta
Weź wszystko, ja na twoim miejscu nie zostawiał bym  swoich osobistych rzeczy przypadki chodzą po ludziach-odpowiedział i się uśmiechnął
Okey, ale to nie oznacza że u ciebie zamieszkam
Jasne ale chyba możesz się u mnie zatrzymać na kilka dni później pomogę ci znaleźć jakieś gniazdko
Okey dziękuję ale to i tak nic nie znaczy-powiedziałam i pocałowałam go w policzek i zabrałam się za pakowanie
Po około pół godziny byłam już gotowa. Wyszliśmy z pokoju zamykając drzwi. Wychodząc podziękowałam za pokój i oddałam kartę do pokoju. Na parkingu przed hotelem zobaczyliśmy jeszcze Kajtka pożegnaliśmy się z nim i podziękowaliśmy za pomoc.
To co jedziemy?-zapytał Robert przekręcając kluczyki w stacyjce
Jedziemy-powiedziałam zdecydowanie
Od razu jak ruszyliśmy wyjęłam telefon i zadzwoniłam najpierw do Natki a później do Lenki:
Cześć Natalia
Hej Marika. Co tam u ciebie jak się czujesz?-zapytała zmartwionym głosem
Jest już lepiej, uporałam się na razie z tym Robert mi pomaga-powiedziałam
To super, a jak z Łukaszem?
Nie wiem nie odbieram od niego telefonów nie chcę na razie z nim rozmawiać
Jasne nic na siłę zresztą u mnie tez nie najlepiej pokłóciłam się z nim-powiedziała smutnym głosem
Dlaczego to jest tylko i wyłącznie nasza sprawa-powiedziałam
Nie nie jest jestem jego siostrą a twoja przyjaciółką i źle się z tym czuje jestem pomiędzy młotem a kowadłem
Wiem że to dla ciebie trudne ale nie martw się kiedy trochę ochłonę skontaktuję się z nim i załatwię to-powiedziałam zmieniając ton
Dzięki ja wiem że raczej nic z tego nie będzie ale przynajmniej spróbujcie zostać kolegami nie musicie się kochać ale przynajmniej się nie kłóćcie bo mi nie jest łatwo wybierać-powiedziała błagalnym głosem
Okey spróbujemy się jakoś porozumieć ale cudów nie obiecuję
Dzięki wielkie to ja już nie przeszkadzam
Okey zadzwonie jeszcze do Lenki
Spoko to Hej odezwij się niedługo
Jasne do ciebie zawsze Hej-powiedziałam i przerwałam połączenie
I co tam? Z Natalia chyba rozmawiałaś?-zapytał Lewy zaciekawiony
Tak wszytko okey pokłóciła się z Łukaszem o mnie źle się z tym czuję-powiedziałam i spojrzałam za okno
Wszytko będzie dobrze zobaczysz-powiedział i złapał mnie za rękę
Mam nadzieję i Dziękuję Dziękuję za to ze jesteś-powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam
To czysta przyjemność-odpowiedział i odwzajemnił uśmiech
Przepraszam jeszcze na chwile zadzwonie do Lenki
Okey nie ma sprawy dzwoń-powiedział i puścił moja dłoń
Wybrałam numer do Lenki i przyłożyłam komórkę do ucha.
Hej wariatko-przywitała mnie jak zawsze radośnie Lenka
Cześć-powiedziałam równie zadowolona
Dlaczego się nie odzywasz do mnie martwię się o ciebie
Nie mam teraz czasu trochę mam na głowie-powiedziałam na swoje wytłumaczenie
Jasne jasne już się nie pamięta o swojej przyjaciółce-powiedziała ze sztuczną złością
Pamiętam dlatego dzwonię kiedy przyjeżdżajcie?
Już niedługo niedługo się spotkamy nie mogę się doczekać kiedy się zobaczymy i pójdziemy na imprezę
Cała ty tylko imprezy ci w głowie-powiedziałam ze śmiechem
Potrafię przecież być poważna jeszcze zobaczycie ty i Natalia
Okey przepraszam cię Lenka ale muszę już kończyć
Jane nie przeszkadzam ale zadzwoń jak będziesz miała chwile wolnego
Jasne zadzwonie
Okey to siemka moja ty mordko
Do usłyszenia ty mój wariacie-powiedziałam i się rozłączyłam
Ale wy się kochacie oczywiście jak siostry-powiedział Lewy spoglądając na mnie kątem oka
Tak jasne że tak traktujemy się jak siostry-powiedziałam i schowałam telefon do kieszeni
Okey to jesteśmy
Super-powiedziałam i otworzyłam drzwi
Wyszliśmy na brukowa kostkę i poszliśmy w stronę wejściowych drzwi. Dopiero teraz zauważyłam, że są jak ze średniowiecza piękne mahoniowe ze starodawna kołatką. Robert przekręcił klucz w drzwiach i znowu ujrzałam to śliczne wnętrze. Tylko była jedna zasadnicza różnica wtedy był on czysty jak łza czego nie można było powiedzieć o teraźniejszym stanie domu.
Co tu taki bałagan?-zapytałam
A widzisz wynikły małe komplikacje, ale nie ważne-powiedział i poszedł do kuchni
Jakie komplikacje ostatnim razem mówiłeś żebyśmy sobie mówili wszytko więc słucham?-powiedziałam wyniośle
Anka przyszła i znowu zaczęła te swoje teorie że będziemy razem i nic nam nie przeszkodzi i trochę się zdenerwowała-powiedział nieśmiało
Widzę że kogoś tu ponoszą emocje:)
Tak od zawsze miała temperament-powiedział i przewrócił oczami
Nie tylko ona-odpowiedziałam i spojrzałam na siebie
Jeju jak z wami wytrzymać-powiedział i pokręcił głową
No cóż takie już jesteśmy ale mamy też parę zalet np:  ładne kochane i oczywiście wasze-powiedziałam i pokiwałam głową
Tak to ostatnie jest  wada i zaletą
A to dlaczego?-zapytałam
Jesteście nasze i was kochamy i jesteście nasze i macie humory są tego wady i zalety tego całego bycia razem-powiedział i usiadł przy stole
O widzę że spotkałam faceta który nigdy nie miał złego samopoczucia-spojrzałam wymownie na Roberta
Dobra ja już się nie odzywam bo zaraz pójdą w ruch talerze-powiedział z przestarszoną miną
Nie nie zaczną no może filiżanki-powiedziałam i się uśmiechnęłam
Dobra dobra napijesz się czegoś?
Poproszę wodę
Okey ja tez się napije a później zrobię nam kolacje-powiedział
Ychym Zrobimy-poprawiłam i wstałam z krzesła
Okey okey. Jeżeli chcesz to idź i weź teraz kąpiel ja tez pójdę się odświeżyć
Masz tu 2 łazienki wygląda to na małe mieszkanko-powiedziałam i popatrzyłam na Roberta
Nie mam tu jedna łazienkę kapiemy się razem
Co chyba sobie żartujesz w takim razie ja poczekam-powiedziałam i pokręciłam stanowczo głową
Nie no przecież żartuję ty się wykapiesz w mojej łazience a ja pójdę dla tej dla gości
Nie no nie żartuj ja tu jestem gościem i wykapie się w tamtej
Ale nie no okey
Nieee zaprowadź mnie dla tej dla gości proszę-powiedziałam i spojrzałam na niego milutko
Okey chodź za mną- powiedział i ruszył po schodach na górę
Łazienka dla gości znajdowała się na drugim pietrze ja jednak przystanęłam na schodach które prowadziły do ,,mojej,, łazienki.
Coś się stało?-zapytał Robert gdy zauważył że stoję i patrzę się w okno
Co pytałeś o coś?-zapytałam jakbym obudziła się ze snu
Pytałem czy coś się stało?-powtórzył
Nie tylko tylko tu jest cudownie-powiedziałam jąkając się
Przestań tez mi się podoba ale bez przesady
Żartujesz to jest najpiękniejszy ogród jaki widziałam-powiedziałam nadal wpatrując się w przestrzeń poza oknem
Dobra chodź wykapiesz się a późnej zrobimy kolację jak chcesz to możemy zjeść w ogrodzie-powiedział przywołując mnie ręką
Z miła chęcią-powiedziałam i podreptałam na górę
Robert otworzył drzwi do łazienki a ja znowu zamarłam czy tu nie ma jakiś pomieszczeń na poziomie a nie wszystkie jak z bajki-pomyślałam
I co ładną?-zapytał spoglądając na mnie
Powiem Ci szczerze że ja już się boje jak wygląda twoja prywatna łazienka-powiedziałam smiejąc się
Później Ci pokaże-powiedział zamykając za sobą drzwi
Przekręciłam drzwi na kluczyk i nalałam wody. Szczerze mówiąc straciłam rachubę czasu ale to było mi potrzebne. Kąpiel zadziałała fenomenalnie. Czułam się czysto świeżo i lekko jak piórko jakbym zrzuciła ogromny ciężar z pleców. Wyszłam z wanny owijając się w ręcznik dopiero wtedy do mnie dotarło że nie wzięłam ubrań dlatego jeszcze bardziej zacisnęłam materiał u góry i otworzyłam drzwi. Zeszłam na dół w sukience z ręcznika i poszłam w stronę walizki. Otworzyłam ja i ujrzałam niemiłosierny bałagan.
Chyba tu jakieś tornado przeszło-usłyszałam za sobą głos
Ojej Robert ale mnie przestraszyłeś-powiedziałam odwracając się
Nie chciałem-powiedział
Sorki ze tak w samym ręczniku ale zapomniałam ubrań-powiedziałam nieco skrępowana
Nie no nie żartuj mi to wogólę nie przeszkadza a tak ogólnie piękne nogi-powiedział uśmiechając się szelmowsko
Dziękuję już uciekam znalazłam coś-powiedziałam i pobiegłam na górę
Zamknęłam drzwi od łazienki i ubrałam  to:

Jak zawsze piękna-usłyszałam słowa wychodzące z kuchni
Jak zawsze szarmancki-odpowiedziałam
Dobra to tak ja już prawie kończe-powiedział pokazując pełne talerze
Co aż tak długo mnie nie było-spytałam z niedowierzaniem
No trochę Ci to zajęło-powiedział i się uśmiechnął
Przepraszam miałam Ci w tym pomóc
Nie no co ty jesteś moim gościem stolik w ogrodzie tez już czeka-powiedział i wziął talerze
Okey świetnie. Daj pomogę Ci-powiedziałam i odebrałam talerze
Tylko z zachwytu mi tego nie upuść bo napracowałem się nad tym- Powiedział poważnym tonem
Postaram się
Okey to chodź
Idę-powiedziałam i poszłam w stronę salonu
To tu i co jakie pierwsze wrażenie-zapytał
Weź to ode mnie-powiedziałam nie mogąc już wytrzymać
Okey już-powiedział i odebrał ode mnie jedzenie
Świetnie cudownie jak w bajce-zakończyłam i usiadłam na krześle
Robert tez usiadł i nalał na po lampce czerwonego wina:
To co zaczynamy za nowa przyjaźń-powiedział i wzniósł kieliszek do góry
Za nową przyjaźń-powtórzyłam słowa i gest
Kolacja była świetna z Lewego naprawdę jest doskonały kucharz, ciekawe ile jeszcze rzeczy ukrywa-pomyślałam odkładając sztućce
Smakowało?-zapytał spoglądając na pusty talerz
Było przepyszne-powiedziałam
Cieszę się . To co teraz?-zapytał
Nie obraź się ale chciałabym się położyc jestem strasznie zmęczona. Te ostatnie wydarzenia wyssały ze mnie całe  życie. Jutro obiecuje posiedzimy dłużej pogadamy pooglądamy telewizje, ale dzisiaj jestem zmęczona-powiedziałam i ziewnęłam
Oczywiście nie musisz mi się tłumaczyć rozumiem-powiedział wstając z krzesła
Pomogę Ci posprzątać
Nie no nie żartuj jesteś zmęczona ja się tym zajmę a ty idź spać-powiedział i się uśmiechnął
Okey tylko gdzie?-dodałam po chwili
A no tak pokaże Ci-powiedział i ruszył w stronę drzwi
Poszliśmy na pierwsze piętro. Pokój był piękny jak i reszta domu. Jednak w tym momencie najbardziej spodobało mi się to ogromne łózko.
To proszę oto twój pokój śpij słodko-powiedział i pocałował mnie w czoło
Ty też-powiedziałam i go przytuliłam
Dobranoc
Dobranoc-powiedział i zamknął drzwi
Ja cała wycieńczona padłam na łóżko jak śledź. Nie miałam nawet siły zdjąć ubrań dlatego zostałam w tych zdjęłam tylko buty i biżuterie. Położyłam głowę na poduszce i zasnęłam nie wiadomo kiedy.

**********************************************************************************
I proszę next. Pierwszy dzień w gimnazjum. Było nawet spk szkoła bardzo pozytywna tak samo jak i ludzie. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych problemów. Wam też życzę powodzenia w tym nowym roku szkolnym abyście spełniali się w tym co kochacie, i trenowali to na różne sposoby. Nie bójcie się marzyć bo marzenia są po to aby je spełniać. Tak na pożegnanie łapcie osoby bez których nowy rok szkolny nie będzie taki cudowny :*
Dobranoc buziaczki :*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz