-Marco stój ! Tym naprawdę nic nie zmienisz ! Proszę Cię Marco !- krzyczałam biegnąc w ślad za zdenerwowanym blondynem
Chłopak zatrzymał się gwałtownie i odwrócił głowę w moim kierunku.
-Masz szczęście księżniczko, że przynajmniej trochę Cię kocham
-Dziękuję Ci za wszystko
-Nie musisz dziękować wystarczy, że od czasu do czasu posłuchasz co mam Ci do powiedzenia
-Dobrze postaram się-powiedziałam i wtuliłam głowę w jego ramiona
-Zaczekasz na mnie ? Za 20 minut kończę trening
-Okey
-No to chodź księżniczko-odparł i pociągnął mnie w stronę murawy
Siedziałam na ławce przyglądając się grającym piłkarzom. Każdy oddech osłabiam mnie miałam wrażenie że zaraz zemdleję. Wyprostowałam się i wciągnęłam głęboko powietrze do płuc. Podniosłam wzrok ku górze i zobaczyłam jak Robert patrzy się na mnie. Od razu schowałam głowę w kolanach. Było mi przykro i smutno. Czułam się totalnie bezsilna patrząc na niego i wiedząc że już nic nie mogę zrobić. Z krótkich przemyśleń wyrwał mnie głos Marco.
-Marika koniec treningu idziesz ?
-Tak tak już wstaję idź się przebierz zaczekam przed budynkiem
-Okey- powiedział i opuścił murawę
Podniosłam się z ławki i podążyłam w kierunku wyjścia. Pogoda na dworze już zdołała się zmienić. Promienie słońca wpadały do korytarza. Otworzyłam drzwi i od razu poczułam świeże powietrze. Na niebie rysowała się kolorowa tęcza. Pokręciłam się chwilkę przed drzwiami aż doczekałam się wyjścia Marco. Całą drogę milczeliśmy. Nie miałam ochoty o tym rozmawiać czułam, że jeżeli zacznie się ta rozmowa to znów rozpadnę się na miliony kawałeczków. Weszliśmy do domu. Zdjęłam buty i poszłam wprost do pokoju. Położyłam głowę na poduszce i wbiłam wzrok w zdjęcie na ścianie. Pukanie do drzwi wyrwało mnie z rozmyślań.
-Marika jak Ty się czujesz ? Wszystko okey ?
-Pewnie życie mi się wali, ale jest wszystko w jak najlepszym porządku
-To Twoje poczucie humoru-odparł blondyn i położył się obok mnie
-Tak wiem jest niesamowite
-Marika jesteś silną księżniczką dasz radę
-Gdyby to było takie proste Marco
-To jest proste masz sobie dać spokój z Natanem
-Serio ? Czy tak tylko żartujesz ? Marco przecież ja to doskonale wiem chodzi mi o Roberta. Co teraz Marco ? Co teraz ?
-Teraz musisz poczekać chłopak się musi oswoić z tym
-Z czym ? Że znowu go zawiodłam ?
-Oj Marika Ty to tylko same negatywy widzisz. Bądź raz w życiu optymistą
-Wolę być realistką, ale fajnie że Ty jesteś wiecznym optymistą
-Ktoś musi- powiedział i się szeroko uśmiechnął
-Dziękuję, że jesteś zawsze obok mnie. Nigdy nie miałam kogoś komu bym mogła wszystko powiedzieć
-A Lenka, a Natalia ?
-Nie chciałam im zawracać głowy moimi problemami
-Przecież wiesz, że one zawszy by Ci pomogły od tego są
-Wiem, ale każdy ma swoje problemy nie chciałam im dokładać mo...-nie dokończyłam bo zabrzmiał dźwięk sms-a
-Zobacz kto to może Robert ?
Wzięłam do ręki telefon i zaczęłam czytać wiadomość. ,,Spotkajmy się jutro o 12:00 w centrum...Wojtek,,,
-Wojtek ? Jaki Wojtek ?
-A to nie jest ten kumpel Roberta ?
-Możliwe nie znam go
-Jeżeli to on to proszę Cię Marika uważaj na niego słyszałem, że z niego jest niezły element. Nieraz chciał odbić dziewczyny chłopaków z Borussi.
-Marco...Teraz nie w głowie mi związki no chyba że...
-Z Lewandowskim - dokończył blondyn i zaczęliśmy się śmiać
Pogadaliśmy jeszcze trochę po czym zeszliśmy na kolację, którą przygotowała Lenka. Obejrzeliśmy film we trójkę i poopowiadałyśmy Marco o tym jak zaczęła się nasza wielka przyjaźń z Natalią. Około 23:40 poszłam spać, a Marco z Lenką zostali na dole oglądając jakąś komedie romantyczną.
Next Day :>
Obudziłam się około 11:10 w pośpiechu zjadłam śniadanie i się ogarnęłam. Około 11:40 wyszłam na spotkanie prawdopodobnie z Wojtkiem. Od razu gdy weszłam zobaczyłam chłopaka w pierwszej kafejce. Podeszłam do stolika i się przywitałam.
-Cześć to Ty mnie prosiłeś o spotkanie ?
-Tak dziękuję, że przyszłaś
-Okey, a tak wgl to o co chodzi ? -zapytałam i usiadłam na krześle
-Chciałem porozmawiać o tej nocy i o Robercie
-Przepraszam, ale nie zamierzam rozmawiać o Robercie ja już wszystko z nim sobie wyjaśniłam
-Musisz dać mu trochę czasu
-Wiem , ale to jest dla mnie cholernie trudne bo przecież ja go kocham- po tych słowach chłopak spuścił głowę w dół
-Powiedziałam coś nie tak ?
-Nie skądże
-To dlaczego taka reakcja ?
-Niby jaka ?
-Nie kłam przecież widzę że Cie to zmartwiło
-Nie prawda
-Prawda
-Dobra nie ważne. Posłuchaj od naszego spotkania dużo minęło i wiele się wydarzyło
-To prawda
-No własnie, ale masz coś takiego w sobie, że nie mogę przestać o Tobie myśleć. Rozumiesz ?
-To dlatego ?
-Co dlatego ?
-Dlatego się tak zachowałeś
Robert jest moim przyjacielem dlatego zrozumiałem że jestem już skreślony
-Nikt tak nie powiedział
-Ale...
-Nie no żartowałam prawda jest taka, że nie jestem najlepsza w związkach nie chcę się wiązać, a już na pewno nie z najlepszym przyjacielem Roberta
-Rozumiem-odparł i zaczął delikatnie gładzić moją dłoń
-No właśnie chyba nie rozumiesz -powiedziałam i się podniosłam
-Przepraszam
-Nie przepraszaj tylko więcej tak nie rób... Ja kocham Roberta zrozum to ! -rzuciłam i odeszłam
Zdenerwowana opuściłam centrum. Szłam dość szybkim krokiem. Dlatego po jakiś 15-u minutach byłam pod domem Marco. Otworzyłam drzwi i skierowałam się do kuchni. Przy stole siedzieli: Marco, Lenka, Natalia, Mateusz i Robert z Wojtkiem.
-Jej naprawdę musiał tu przyjść ?-pomyślałam wchodząc do pomieszczenia
-Cześć wszystkim
-Cześć Marika- odparli wszyscy zgodnie tylko Robert milczał i wpatrywał się w blat stołu
Usiadłam na przeciwko niego i zaczęłam bawić się komórką, którą trzymałam w dłoniach.
-To co jakaś impreza dzisiaj- zaproponował Marco
-Oczywiście- wszyscy odparli zgodnie tylko ja i Robert milczeliśmy
-To może u nas o 20:00 ? Zaproszę jeszcze Błaszczykowskich i Piszczków
-No jasne-odezwał się Mateusz
-No to ustalone o 20:00 u nas koniec zebrania-powiedział blondyn i wstał od stołu . Wszyscy zrobili to samo i zaczęli się rozchodzić do domów.
-Do zobaczenie piękna- szepnął mi do ucha Wojtek
-Tak niestety- odparłam i zamknęłam za nim drzwi
Resztę dnia spędziłam u mnie w pokoju wraz z Lenką ustalając w co się ubrać, umalować i uczesać. Ponad to przeprowadziłam długą rozmowę z Lenką. Powiedziałam jej o wszystkim i wysłuchałam co ona ma do powiedzenia. Ta rozmowa bardzo mi pomogła. Około 19:30 włożyłam na siebie to:
Około 19:45 zaczęli pojawiać się pierwsi goście. Zeszliśmy na dół z Lenką kiedy już każdy był. Czułam na sobie przeszywający wzrok Wojtka i nieśmiałe spojrzenie Roberta.
-Wyglądasz zjawiskowo-usłyszałam głos za pleców automatycznie odwróciłam głowę
-Wojtek przestać się tak zachowywać powiedziałam Ci już, że Robert jest dla mnie najważniejszy
-Oj przestań to gwiazda ma tysiące fanek i każda na jego skinienie wskoczy mu do łóżka
-Przestań Wojtek !
-A co myślisz, że tak nie jest, że to Ania się nim zabawiła ?
-A co tak nie było ?
-Proszę Cię skarbie przecież każdy o tym wie, że to wszystko to tylko i wyłącznie wina naszego Roberta, który nie potrafi byś stały w uczuciach i kiedy tylko pojawi się okazja to wskakuję pierwszej lepszej do łóżka-powiedział i przyłożył usta do mojej szyi obejmując mnie w pasie
-Wiesz, że słyszałam to samo tylko, że jest mały problem to było o Tobie !-szepnęłam mu do ucha i wyswobodziłam się z uścisku
-Skarbie jak nie wierzysz to mam dużo wspólnych fotek z naszym kolegą chętni Ci je zaprezentuję, ale ostrzegam niektóre są naprawdę gorące
-Jesteś bezczelny !-krzyknęłam i wymierzyłam cios w policzek
-Chyba chciałaś powiedzieć szczery- powiedział Wojtek trzymając się za twarz
Nie odwracając głowy pokazałam mu środkowego palca i wybiegłam na dwór. Na ławce przed domem na ławce siedział Robert. Po policzkach spłynęła mu łza. Wiedziałam, że musiał zobaczyć tą idiotyczną scenę z moim udziałem. Było mi wstyd za to, że wcześniej mu nie powiedziałam co o nim myślę. Nie miałam odwagi do niego podejść. Szepnęłam tylko ,,kocham Cię Robert,, i weszłam znów do środka.
________________________________________________________________
W końcu wolne. Tyle wygrać :)
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych chciałam wam życzyć wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, sukcesów w życiu, szczęścia w miłości i dużo uśmiechu u boku tych najważniejszych oraz oczywiście mokrego Dyngusa i smacznego jaka :*
<3 Kocham Was i pozdrawiam
Opowiadanie jest nieziemskie, czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuń