Było ciepłe niedzielne popołudnie. W końcu jutro miał być pierwszy dzień wiosny, a co za tym
idzie dzień wagarowicza. Nie byłam typem dziewczyny która opuszcza zajęcia w
szkole, ale za namową Lenki i Natki postanowiłam zrobić to dla nich i zerwać sie z zajęć. Właśnie dostałam sms od Lenki
-Jutro o
10:00 przed szkołą. Całuje Twoja sister.
O razu jej
odpisałam:
-Ok będę. Kocham do jutra. Marika
Było koło
18:00 więc dzień jeszcze młody postanowiłam, że wybiorę się na spacer po parku
co nie było dość proste bo mieszkam w Poznaniu. Wzięłam torebkę wrzuciłam do
niej telefon kluczyki od domu i paczkę chusteczek ponieważ jestem strasznym
alergikiem. Wychodząc z domy krzyknęłam tylko do mamy, że wychodzę i
zatrzasnęłam za sobą drzwi. Szłam tak około 15 min zanim dotarłam na miejsce
usiadłam na ławce i zadzwoniłam do Natki.
-Hej laska! Co
tam nie nudzisz się w domu ?
-Nie. Nie ma
mnie w domu.
-A no tak
zapomniałam, że pojechałaś do Warszawy z Mateuszem.
-Tak. Jestem
na jego meczu.
-U jak się sprawuje? Jaki wynik?
-Co za
pytanie wygrywają i to 3:0 wszystkie gole miśka. I to podarowane tylko i
wyłącznie dla mnie.
-Szczęściara
gdzie ty go znalazłaś?
-Tam gdzie
ty swojego
-Fajnie
tylko, że mój okazał się zwykłym dupkiem, a twój jest kochający i czuły.
-Bo ja mam
gusta. Ha ha ha
-Nie sądzę. Pozdrów go ode mnie. I ucałuj.
-Nie
przeginasz on jest mój
-Dobra dobra
pozdrów go tylko
-Ok.Właśnie
koniec meczu Mateusz idzie. Więc kończe.
-Ok
-O mój Boże
-Natka co
się dzieje???? Hallo Natka???
-
.................................
I się rozłączyła jak tak można przecież rozmawiałyśmy a jak coś się stało.
Musze do
niej zadzwonić. Wyłączony telefon bo tak najlepiej nie no po prostu zarąbiście. Czy ona nie rozumie, że ja się o nią martwię.Najwidoczniej nie skoro stać ją tylko na sms. I to jakiego.
-Jestem
najszczęśliwszą osoba na całym świecie. Jutro się odezwę. Hejka.
O Boże
ciekawe co się stało. A przecież ona teraz nie odbierze. Bo jest
najszczęśliwsza na całym świecie. Ale można spróbować.
................
No tak jak myślałam ma wyłączony telefon.
No trudno. Ja zresztą już się zbieram chyba będzie zaraz padać. A ja nie mam
parasola. Wstałam z ławki i dość szybkim tempem doszłam do domu. Zdjęłam buty i
poszłam wprost do łazienki. Wzięłam rozluźniającą kąpiel i położyłam się spać.
Długo nie mogłam zasnąć rozmyślając nad tym co Natka znowu wymyśliła. Nigdy się tak nie zachowywała. A teraz jakieś tajemnice. Nie mam pojęcia co się stało,
ale jeżeli jest szczęśliwa to ja tez. Może kiedyś ja też będę najszczęśliwsza
na świecie. I tak samo jak ona będę się zachowywała. Choć sądzę, że to na razie jest niemożliwe bo myślę, że to są skutki miłości. A ja na razie mam jej dosyć. I z taką myślą poszłam spać, aby rano obudzić się i przywitać świat
może lepszym niż kiedykolwiek w życiu.
************************************************************************
Nie wiem czy wam się spodoba może tak a może nie. Dlatego proszę żebyście zostawiali komentarze pod dzisiejszym wpisem.
Dzisiaj to tylko Prolog dlatego taki krótki, ale następne rozdziały postaram pisać
się dłuższe.
Świetnie :*
OdpowiedzUsuńNaprawdę super :D
Fajnie piszesz, JA CHCĘ JUŻ NEXT'A
Zapowiada się ciekawie :D